Jedna idea, jedna pasja, wielu ludzi...

Ponad 40 tysięcy zadowolonych klientów

ORŁY TURYSTYKI 2020 - Ocena 9.8/10 w oparciu o opinie klientów

Powrót na stronę główną biura podróży.
biuro@matteotravel.pl
Rzeszów, ul. Władysława Reymonta 12a

8. Grota Mleczna, Bazylika Narodzenia

autor: Teresa Kaciuba

Śladami św. Rodziny w Betlejem

Idąc śladami Jezusa, wróciliśmy do Betlejem. Tam w pobliżu Bazyliki Narodzenia  znajduje się Grota Mleczna. Tradycja mówi, że święta Rodzina uciekając do Egiptu zatrzymała się w tym miejscu na chwilę. Maryja karmiła tu małego Jezusa i kropla mleka spada na skałę, która przybrała biały kolor. Dlatego ludzie modlą się tu o potomstwo. Kupują również biały proszek pochodzący ze skały z nadzieją, że spożycie go przyczyni się do pojawienia się potomstwa i są dowody na to, że prośby zostają wysłuchane. Maryję czczono tu od dawna. W tym miejscu w V w. zbudowano świątynię. Przechodziła ona różne koleje aż do XIX w. kiedy to zbudowano obok klasztor. Nad grotą znajduje się Kaplica Najświętszego Sakramentu. Ołtarz – tryptyk został wykonany w Gdańsku. Przez 24 godziny na dobę siostry zakonne adorują tu Najświętszy Sakrament. Drugi akcent polski to figura Matki Bożej Ludźmierskiej, przywieziona przez górali z Podhala.
Najstarszą bazyliką świata jest Bazylika Narodzenia. Została zbudowana w IV w. z inicjatywy św. Heleny. Tylko raz została zburzona. W II w. cesarz Hadrian zasadził tu oliwki i utworzył kult Heliosa. Kult trwał tak długo, jak długo żył Hadrian. Wraz z jego śmiercią zapomniano o Heliosie. Główne wejście do świątyni jest bardzo niskie. Miało to zapobiegać wjeżdżaniu do niej na koniach przez muzułmanów, od kiedy przejęli nad nią kontrolę. Obecnie należy do prawosławnych Greków. Wewnątrz po obu stronach znajdują się ogromne kolumny oraz duży ołtarz. Zwisa też mnóstwo lamp. Przez niewielkie wejście pod ołtarzem przeszliśmy do Groty Narodzenia. Sama myśl, że jestem tam, gdzie narodził  się Jezus, wywołała dreszcz na ciele. Jak na nie swoich nogach podeszłam do ołtarza, uklękłam i już na kolanach przesunęłam się wraz z innymi w kierunku gwiazdy w podłodze. Ona właśnie wyznacza miejsce narodzin. Liczy 14 ramion, co symbolizuje 14 pokoleń.  Przez szkło w gwieździe widać skałę groty. Nie wiem czy zdołałam pomodlić się słowami. Ucałowałam to miejsce i trwałam chwilę w milczeniu. A moje oczy zrobiły się jakieś szkliste. Nieco dalej jest wgłębienie gdzie stał żłóbek.
Za którymś razem w trakcie przejazdu do Betlejem ksiądz Maciej zadał nam takie pytanie, niby bardzo proste. Co znaczy, że nie było miejsca w Betlejem i Jezus urodził się w grocie za miastem?.  Nie mieliśmy wątpliwości: przecież ogłoszono spis i do Betlejem przyszło wtedy dużo ludzi. Ci, którzy przybyli wcześniej znaleźli miejsce na nocleg. A dla Józefa i Maryi po prostu go zabrakło. Wszystko było już zajęte. Jak to zajęte? – zaczął drążyć ksiądz Maciej – przecież Betlejem przygotowało się do przyjęcia ludzi. Mieszkańcy oferowali wręcz swoje usługi. Nie za darmo oczywiście. Każdy  płacił za wynajęcie lokum. Jeżeli tak było, to dlaczego Józef z Maryją nie zdołali wynająć pokoju? Otóż – wyjaśnił ksiądz Maciej- to nie tak, że nie było miejsca ze względu na dużą liczbę ludzi. Maryja była w 9 miesiącu i w każdej chwili mogła urodzić. Wtedy dom stałby się nieczysty (krew) i trzeba byłoby składać ofiary w świątyni. Za wszystko były bowiem ustalone konkretne ofiary, jakie? – mówi o tym Księga Kapłańska. Stanowiło to jakiś problem. A po co mieli dokładać sobie kłopotów? Zobaczyli Maryję, powiedzieli, że nie ma miejsca i zamknęli drzwi. Tak było najprościej. Nikt z nas nie miał pojęcia, że tak właśnie było. Przypuszczam, że nie my jedni. Nie znamy praw, zwyczajów ówczesnej rzeczywistości. Patrzymy na tamte czasy, ale nie wchodzimy w nie. Myślimy swoimi, dzisiejszymi  kategoriami. Oj, niewiele wiemy. Nawet czytając Pismo Święte (jeżeli czytamy)lub słuchając w Kościele  nie wysilamy się, żeby postawić jakieś pytanie, zgłębić treść.
O narodzeniu Jezusa pisali: Pierwszą Ewangelię napisał św. Mateusz. Zaczął od rodowodu Jezusa. Napisał, że Józef z Maryją byli po ślubie, ale nie mieszkali razem. Józef chciał opuścić Maryję, ponieważ zaszła w ciążę (a przecież nie byli ze sobą). Nie pisze o niczym innym. Stwierdza tylko fakt: tak było. Wyjaśnia koligacje Maryi i Józefa. Św. Marek pisze, że Maryja stała się brzemienna za sprawą Ducha św. Św. Łukasz natomiast opisuje barwnie i szeroko. Są to ewangelie synoptyczne czyli pochodzące z jednego źródła. Zostały one podzielone na: 3+1, a więc Marek, Mateusz, Łukasz + Jan. Św. Jan pisze: ”Na początku było słowo” Logos – słowo szeroko rozumiane. Posiada moc sprawczą. Bóg powiedział Słowo i stało się. Jest to bardziej wywód filozoficzny, o samym Narodzeniu nie pisze.
Do Bazyliki Narodzenia przylega Kościół św. Katarzyny, który powstał w latach 80-tych XIX w. Z Bazyliką Narodzenia łączy go przejście. Można z niego skorzystać tylko w czasie popołudniowej procesji franciszkanów, którzy przechodzą tędy do należącej do nich Kaplicy Żłóbka. Na dziedzińcu przed głównym wejściem do kościoła widoczny jest pomnik św. Hieronima, a wewnątrz przejście do groty (przy Grocie Narodzenia) w której przez ponad 30 lat pracował  dokonując przekładu Pisma św. na język łaciński (Wulgata). Tłumaczył również Torę na język grecki. Św. Hieronim pochodził z Dalmacji – dzisiejsza Chorwacja. Stamtąd zawędrował do Rzymu i prosił papieża o pozwolenie pójścia do Betlejem. Takowe uzyskał. Zobaczyliśmy też Grotę św. Józefa. To tu anioł ostrzegł  Józefa  przed niebezpieczeństwem grożącym Dziecięciu od Heroda. Obok są Groty młodzianków (dzieci wymordowanych przez Heroda). Znajdują się tu jeszcze kaplice świętych: Pauli, Eustachii i Euzebiusza. Groty te są tak jakby przedłużeniem Groty Narodzenia. Św. Katarzyna urodziła się w Aleksandrii pod koniec III w. w rodzinie pogańskiej jako Dorota. Była osobą wykształconą i bogatą. Pod wpływem rozmów z mnichem syryjskim została chrześcijanką. W czasie prześladowań  śmiało wyznawała  swoją wiarę. Żeby jej to wyperswadować, sprowadzono 50 uczonych. Jednak Katarzyna w taki sposób mówiła i posługiwała się cytatami z pisma św. sprawiła, że to oni się nawrócili. Została potem poddana torturom: rozciągano ja na kole, ale  nie wyrzekła się wiary. Jest patronką kolejarzy.