Jedna idea, jedna pasja, wielu ludzi...

Ponad 40 tysięcy zadowolonych klientów

ORŁY TURYSTYKI 2020 - Ocena 9.8/10 w oparciu o opinie klientów

Powrót na stronę główną biura podróży.
biuro@matteotravel.pl
Rzeszów, ul. Władysława Reymonta 12a

2. U Mamy...

Spotkanie z Maryją w Guadalupe

W końcu nastał wyczekiwany dzień pierwszego spotkania z Matką Bożą z Guadalupe. Zanim radomianie dotarli do Jej sanktuarium, odwiedzili Plac Trzech Kultur. Jest to miejsce symbolicznego powstania rasy metyskiej w wyniku połączenia ras hiszpańskiej i indiańskiej. Przy tym placu znajduje się kościół, w którym Juan Diego zdawał relację biskupowi z objawień Matki Bożej. I to właśnie do Niej udali się pielgrzymi prosto z Placu Trzech Kultur.
Najważniejsze miejsce w Meksyku, bazylika Matki Bożej z Guadalupe, wybudowana jest tuż obok wzgórza Tepeyac, gdzie Maryja objawiła się św. Juanowi Diego. Nowa bazylika (wznoszona w latach 1974-1976 według projektu meksykańskiego architekta Pedro Ramíreza Vázqueza) jest ogromna. Mierzy 42 metry wysokości i 100 metrów średnicy. Świątynia ma kształt okrągłego namiotu. W ten sposób nawiązuje do Namiotu Spotkania Mojżesza z Panem Bogiem, a także do płaszcza Maryi. Dzięki swojej wielkości świątynia może pomieścić do 50 tysięcy osób. Podobnie ogromny jest plac, który wokół niej się znajduje. Nic dziwnego, bowiem każdego roku Matkę Bożą z Guadalupe odwiedza nawet 12 milionów pielgrzymów z całego świata. Po Watykanie jest to jedno z najliczniej odwiedzanych miejsc pielgrzymkowych na świecie. Dla Meksykanów miejsce to jest tak samo święte, jak dla Polaków Jasna Góra. To dom Matki Boga i także ich, ich Królowej, co dało się zaobserwować na każdym kroku. Tysiące rodzin z maleńkimi, często tuż po urodzeniu dziećmi, przybywają do Maryi z Guadalupe, aby Jej dziękować i zawierzać rodziny i potomstwo.
Wśród pielgrzymów była i nasza, parafialna grupa. Z niedowierzaniem i ogromną radością w końcu udało się stanąć przed cudownym obrazem Matki Bożej. Jej wizerunek, znajdujący się na tilmie, zawieszony jest w ołtarzu głównym wysoko nad głowami pielgrzymów. Widoczny jest z każdego miejsca bazyliki. Pierwsze spotkanie z Matką Bożą z Guadalupe było jednym z najważniejszych przeżyć całej pielgrzymki.
– W pierwszych chwilach nie mogłam uwierzyć, że tu jestem, że osobiście mogę pokłonić się cudownemu wizerunkowi Matki Bożej. Tak wiele chciałam Jej powiedzieć, zawierzyć i oddać w prowadzenie, ale początkowo wzruszenie było ogromne. Naprawdę tu czuć Jej miłość – mówi Maria.
W bazylice, w jednej z dziewięciu kaplic, sprawowana była Msza św. Z tego miejsca rozpościerał się widok na całą świątynię i oczywiście cudowny obraz. Potem przyszedł czas na osobistą modlitwę. Z niejednych oczu płynęły łzy wdzięczności i wzruszenia. Przesuwane paciorki różańca, szept modlitwy na ustach, mieszały się z meksykańskimi pieśniami i głośnymi modlitwami.
– Zdaję sobie sprawę, że to podróż życia moja i żony. Baliśmy się długiego lotu, ale wszystko wynagrodziła nam Matka Boża. W Jej kościele czuliśmy się jak w objęciach Matki.  Bogu dziękuję, że wraz z żoną mogliśmy tu przybyć. To wielki dar i łaska dla nas, że dożyliśmy takiego dnia – podkreśla Zbigniew.
Tuż przy nowej bazylice znajduje się ta pierwsza, w której umieszczono cudowny wizerunek. Sąsiaduje z nią potężnych rozmiarów pomnik św. Jana Pawła II i kościół sióstr kapucynek. Nieopodal jest baptysterium, gdzie odbywają się obrzędy chrztu św. Dlatego też na każdym kroku można było spotkać dzieci, którym ten sakrament był udzielany, i ich najbliższych.
Czas, który pielgrzymi chcieliby zatrzymać, niestety zmuszał ich do opuszczenia bazyliki i udania się do Teotihuacán, uznawanego przez Azteków za miejsce narodzin bogów. Tu znajduje się Pałac Pierzastych Muszli i Pierzastego Węża. Skąpane w pełnym słońcu piramidy i stojące przy nich budowle po raz kolejny uzmysłowiły potęgę poprzednich cywilizacji. Największą atrakcją tego miejsca było wejście na Piramidę Słońca. Niektórzy radomscy śmiałkowie zdecydowali się wejść także na Piramidę Księżyca. Jeszcze czas na zdjęcia, zakup pamiątek i powrót do hotelu. Po drodze pielgrzymi odwiedzili lokalny warsztat, gdzie obrabiany jest obsydian. Mimo tak wielu przepięknych miejsc, które tego dnia pielgrzymi odwiedzili, to jednak spotkanie ze skromną Królową Meksyku najmocniej zapisało się w sercach pielgrzymów.
– Czuję pewien niedosyt. Zawsze będzie za mało czasu, żeby być blisko Matki Bożej. Cieszę się bardzo, że szczęśliwie dotarliśmy i mogliśmy być blisko Maryi. Już doczekać się nie mogę, kiedy ponownie Ją odwiedzimy – powiedziała Ewa. A kolejne odwiedziny zaplanowano na ostatni dzień pielgrzymki. Zanim do nich doszło nasi parafianie wyruszyli w podróż po Meksyku.