Jedna idea, jedna pasja, wielu ludzi...

Ponad 40 tysięcy zadowolonych klientów

ORŁY TURYSTYKI 2020 - Ocena 9.8/10 w oparciu o opinie klientów

Powrót na stronę główną biura podróży.
biuro@matteotravel.pl
Rzeszów, ul. Władysława Reymonta 12a

PARAY-LE-MONIAL. Objawienia Serca Jezusowego.

Niespełniona prośba Zbawiciela

Najcenniejszym zabytkiem Paray-le-Monial (południowa Burgundia) jest imponujący kościół ufundowany w 973 roku przez benedyktynów. Jest on wierną kopią, zburzonego podczas rewolucji francuskiej, kościoła z Cluny. Pielgrzymi przybywają do Paray-le-Monial z jeszcze innego powodu. 150 metrów od romańskiego zabytku znajduje się klasztor sióstr wizytek, gdzie w latach 1673-1675 miały miejsce wydarzenia, które głęboko wpłynęły na późniejszą pobożność katolicką. Młodej zakonnicy św. Małgorzacie Marii Alacoque objawiał się Jezus. Owocem tych widzeń było ustanowienie w Kościele Uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz praktyka pierwszych 9 piątków miesiąca, z którą wiążą się konkretne obietnice Zbawiciela. Oczywiście kult Serca Jezusowego istniał już w średniowieczu. Objawienia św. Małgorzaty Marii miały jednak kluczowe znaczenie w jego rozwoju.

Podczas objawień Jezus miał jeszcze dwie konkretne prośby. Pierwsza dotyczyła Francji. Chrystus chciał, aby król poświęcił kraj Jego Najświętszemu Sercu. Niestety Ludwik XIV zlekceważył życzenie Zbawiciela. Uczynił to dopiero Ludwik XVI w 1792 roku w więzieniu, kiedy już w całej Francji szalał terror rewolucyjny. Pierwszym państwem, które uroczyście zawierzyło się Najświętszemu Sercu Jezusa w 1765 roku była Polską. Za nią podobny akt zawierzenia miał miejsc w Hiszpanii i Austrii w 1798 roku.

Droga prośba dotyczyła „Świętej godziny”. Jezus pragnął, abyśmy, w miarę możliwości, modlili się w każdy czwartek między 23 a 24 godziną dla uczczenia samotnej modlitwy Jezusa w Ogrodzie Oliwnym. Niestety, mimo prób, to nabożeństwo nie przyjęło się w Kościele katolickim. Swoją prośbę Chrystus powtórzył, choć w nieco innej formie, 250 lat później podczas objawień św. Faustyny Kowalskiej kiedy prosił o czuwanie w godzinę Jego śmierci. Jakby chciał nam powiedzieć, że skoro, podobnie jak uczniowie, nie potrafimy uczcić przez godzinę początek Męki, to przynajmniej przez chwilę przystańmy duchowo w godzinę śmierci Zbawiciela.